Dynamiczny wzrost liczby rejestrowanych pojazdów zeroemisyjnych znacząco przewyższa przyrost punktów ładowania. Dwa tempa rozwoju sprawiają, że ładowanie pojazdów elektrycznych mimo znacznej poprawy na przestrzeni lat, nadal jest powodem do narzekania użytkowników EV.
W Polsce dostępnych jest 2190 ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów elektrycznych. Choć jest to liczba wystarczająca do obsłużenia zarejestrowanego, krajowego parku pojazdów, to z punktu widzenia użytkowników potrzebne są intensywne działania w kilku obszarach. Przede wszystkim dostępność. Użytkownicy wskazują, że wciąż istnieją miejsca, obszary i trasy, gdzie próżno szukać ładowarek. Czy wynika to z tego, że operatorzy obstawiają w pierwszej kolejności najbardziej atrakcyjne lokalizacje? Kolejnym powodem do utyskiwania jest moc. Brakuje ultraszybkich stacji, a nawet liczba tych o mocy 100 kW jest niewystarczająca. Użytkownicy zwracają również uwagę na występujące problemy techniczne i włączenia poszczególnych stacji. Wpływa to na konieczność ciągłego śledzenia czy na zaplanowanej trasie nie doszło do awarii, którejś z ładowarek – które często komunikowane są z opóźnieniem, przez co konieczne jest przeorganizowanie założonej trasy. Czy to jedyne bolączki użytkowników samochodów elektrycznych w Polsce?